Prawie jak Kozak
Dołączył: 23 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:44, 10 Wrz 2018 Temat postu: 343 |
|
|
|
-Arutha sie ucieszy. Od kiedy opusciliscie zamek, Tsurani atakowali nas noc w noc. Delikatne odwrocenie ich uwagi, chocby na krotko, bardzo nam sie przyda.
Martin kiwnal glowa.
-Gdzie jest Ksiaze?
-Na zachodnich murach. Tam mialy miejsce wszystkie walki.
Martin wstal i podniosl skrajnie wyczerpanego Garreta na nogi.
-No, rusz sie, chlopcze. Trzeba zlozyc raport. Roland rozkazal zolnierzom pilnie obserwowac okolice i poszedl z nimi. Zastali Aruthe przy nadzorowaniu wydawania nowej broni w miejsce zniszczonej czy stepionej. Kowal Gardell i jego terminatorzy zbierali te, ktora nadawala sie do naprawy, i ladowali na wozek. Po chwili ruszyli do kuzni, aby zabrac sie do roboty.
Martin stanal przed Ksieciem.
-Zlokalizowalem kolejna bande moredheli wedrujaca na polnoc. Podprowadzilem ich tutaj i dzisiejszej nocy Tsurani moga byc zbyt zajeci, aby atakowac zamek.
-Wspaniale wiadomosci, Martin. Chodz, napijemy sie wina. Przy kielichu opowiesz mi wszystko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|